czwartek, 16 sierpnia 2018

Rozdział VIII Twoje x Ciało [18+]

Nigdy nie miałem w zwyczaju spać przez całą noc, aż do ranka lub południa. Czynność ta zajmowała mi dokładnie tyle, ile mój organizm potrzebował, by zregenerować siły. Właśnie z tego względu obudziłem się po niecałych trzech godzinach. Nie zdziwiłem się widząc męską postać leżącą na lewej stronie mojego ciała z głową na moim ramieniu. Podstawowym wymogiem w zawodzie łowcy była nieustanna czujność, świadomość podczas snu. Nie oszukujmy się, ten świat jest brutalny, krwawy i zupełnie niesprawiedliwy. To jednak czyni go zabawnym, brutalność pozwala odczuć niesamowite, gwałtowne uczucia. Stąpanie po cienkiej linie między śmiercią, a zwycięstwem dostarcza niesamowitych wrażeń. Oczywiście tylko tym, którzy potrafią się odnaleźć w tej zepsutej, spaczonej rzeczywistości. Siła była fundamentem na którym najbogatsi budowali swoje stanowiska, kontakty. Słabi mogli jedynie korzystać ich usług, pozornie posiadający władzę, jednak w rzeczywistości zdani na ich łaskę. 

Taki właśnie był teraz Chrollo - słaby. Dawny przywódca Trupy został pozbawiony swojego największego atutu - zdolności Łowcy Umiejętności, a także korzystania z życiowej siły, jaką był Nen. To czyniło go słabym. Bezbronnym w świecie łowców. Całkowicie zdanym na moją łaskę.
Biedny Chrollo, gdybym był człowiekiem moralnym z pewnością bym cię żałował. Jednak nim nie jestem. Nie dbam o uczucia innych, mam gdzieś jakimi uczuciami mnie darzysz. Nie zależy mi na walce z tobą, gdy stałeś się tak słaby. To nie miałoby sensu. To byłaby żenada. Ty jesteś żenujący. Bezbronny. Obrzydliwy w swojej słabości. Pozwól więc, że wykorzystam twoją słabość. Obecnie do niczego innego się nie nadajesz. Zepsuta Zabawka. Pozwolę sobie wykorzystać cię, zrekompensuje mi to nudę, monotonię w jaką mnie wpędziłeś. 

Kruczoczarne włosy łagodnie łaskotały mnie w ramię. Starając się nie obudzić byłego lidera, lewą rękę położyłem na jego plecach, a prawą złapałem lekko tył głowy Chrolla. Delikatnie ułożyłem do na ziemi, na chwilę tracąc ciepło, jakim obdarzało mnie jego ciało, jednak nie na długo. Powoli rozpinałem guziki jego koszuli rozkoszując się widokiem bladego, umięśnionego męskiego ciała. Czarnowłosy był szczupły, jednak dobrze zbudowany. Po ubraniem skrywał mocno zarysowane mięśnie rąk i brzucha, o które większość osób by go nie podejrzewała. Nie był bowiem gwałtowną osobą. Jego ton głosu był uprzejmy, a w jego zachowaniu nie dało się wyczuć bezwzględności czy agresji. Większość czasu wolnego spędzał na czytaniu książek oraz zgłębianiu sekretów starożytnych run. 

Hisoka obserwował łagodny wyraz twarzy byłego Lidera. Dopiero teraz dostrzegł piękne, długie rzęsy, jakie posiadał Chrollo. Można powiedzieć, że gdy spał wyglądał niewinne i słodko. Słodki Chrollo to byłaby wręcz bolesna strata, gdybym nie wykorzystał takiej okazji. Chcę zobaczyć jak zawstydzony potrafisz być, twój wyraz twarzy podczas błogiej rozkoszy. Pokaż mi ją. Nie mogąc pohamować nagłej chęci złapałem nadgarstki Chrollo, nie zważając już na to czy się obudzi. Biedny. Zobaczyłem jak nagle otwiera oczy w zdumieniu, jednak nie na długo. Przybliżyłem usta do linii szczęki czarnowłosego i mocno go w nią ugryzłem, zaciskając dość mocno zęby na mlecznobiałej skórze partnera. Ku mojemu zadowoleniu w miejscu "pieszczoty" pojawiła się sporego rozmiaru mialinka. 

- Co ty wyprawiasz?! - Chrollo nie był najwyraźniej zachwycony moimi poczynaniami.- Zostaw mie bo...

-Bo co? - przerwałem mu. Nie miałem ochoty na drażnienie się z nim. Wolną ręką złapałem go za gardło, skutecznie blokując mu dopływ tlenu. - Nie oszukujmy się. Nic mi nie zrobisz. Nie obchodzi mnie co o mnie myślisz. Więc zamknij się bo nie będę się powstrzymywał przed użyciem siły. 

To zdanie chyba otrzeźwiło byłego Lidera. Dotychczasowo nie zdawał sobie do końca sprawy w jak marnym położeniu się znalazł. Rozkoszowałem się wyrazem jego twarzy. Strachem goszczącym w jego oczach. Chrollo pozbawił mnie jednak tego widoku, zamykając czarne oczy i obracając twarz tak, bym widział tylko jego włosy. Jaki uległy. Nie przeszkadzał mi wstręt jaki zapewne teraz do mnie czuł. Przyssałem się do jego szyi robiąc kolejne malinki. Powoli zsuwałem się coraz niżej. Gdy dotarłem do pępka, ugryzłem Chrollo mocno, tak, aby wydobyć w końcu z jego ust jakąś reakcję. Udało się. To był piękny i długi syk bólu. Spodobało mi się to, więc z kolejnym miejscu pod pępkiem ugryzłem byłego lidera, aż do krwi. Piękna szkarłatnoczerwona ciecz spływała powoli w okolice podbrzusza czarnowłosego, przy akompaniamencie jego zduszonego krzyku. Tak bardzo starał się nie okazywać słabości, że aż mnie to... bawiło... i zachęcało do dalszej zabawy. 

Złapałem ręką za górę jego spodni, powoli je zsuwając. Mogłem rozkoszować się teraz czystym przerażeniem w oczach lidera. To go chyba dostatecznie obudziło. Dobrze. 

-Proszę nie... Zostaw mnie Hisoka. Dam ci co chcesz, jak tylko egzorcysta zdejmie ze mnie łańcuchy, Trupa ma pieniądze. Mogę... - jego krótki wypowiedź przerwałem mocnym uderzeniem w twarz. Z satysfakcją dostrzegłem, że na jego policzku pojawiły się ślady po delikatnych cięciach, spowodowanych bliskim spotkaniem się jego delikatnej skóry, z moimi ostrymi pazurami. 

-Mówiłem ci już, zamknij się. - wysyczałem wprost do jego ucha, jednocześnie zrywając całkowicie jego spodnie. - Jeśli czegoś chcę dostanę to. Jestem najsilniejszy, silniejszy od ciebie, szczególnie teraz, gdy stałeś się bezbronnym śmieciem, zdanym na łaskę innych. 

Ku mojemu zaskoczeniu w oczach lidera pojawił się ból, a wręcz rozpacz. Widocznie zdał sobie sprawę ze swojego położenia. Wiedział co zaraz się zdarzy. Nie mogąc się pohamować, zdarłem również ostatni element garderoby Chrolla - czarne bokserki. Teraz mogłem podziwiać całe jego nagie ciało, leżące pode mną. Gotowe. Na mnie. Czarnowłosy nie mógł się zasłonić rękami, wciąż trzymałem jego nadgarstki, wręcz przygniatając je do ziemi. Lider zarumienił się tak bardzo, że jego policzki wręcz płonęły. Nie trzeba było umieć czytać w myślach, żeby wiedzieć, iż odczuwa teraz wstyd i upokorzenie. Tak odmienne od tego co sam teraz czułem. Ku pogorszeniu jego i tak już złej sytuacji zacząłem ściągać spodnie, rozkoszując się widokiem pode mną. Nie zastanawiając się zsunąłem je całkowicie razem z bokserkami, ukazując czarnowłosemu mojego okazałego penisa. Zrobił widocznie wrażenie na liderze, ponieważ w przypływie paniki młody mężczyzna chciał zaprotestować, co uniemożliwiłem mu, zakrywając jego wargi swoimi. Nie omieszkałem przy tym dość mocno ugryźć go w język. Miał się w końcu zamknąć. Poczułem w ustach metaliczny smak krwi. Korzystając z okazji związałem nadgarstki Chrolla jego bluzką. Gdy skończyłem wątpliwie przyjemny dla czarnowłosego pocałunek, obróciłem go na brzuch, a jego usta zakneblowałem urwanym kawałkiem swojej bluzki. Przycisnąłem jego ciało do ziemi, swoim własnym ciałem, tak żeby nie mógł mi uciec. Czułem jego przyspieszone bicie serca, słyszałem ciche próby protestu, skutecznie wyciszone przez prowizoryczny knebel. Jak pięknie. 

Jednak cały "romantyczny" nastrój prysł gdy usłyszałem dźwięk telefonu. Wiedziałem kto dzwonił i jak ważne były informacje, które miał mi przekazać. Mimo to z wielką niechęcią podniosłem się z ciała Chrolla, nie rozwiązując go jednak. Żałosny. Nawet tego nie można z nim zrobić. Podszedłem do swoich rzeczy i wyjąłem telefon. Odebrałem. 

-Halo? Hisoka? Mam informacje o które prosiłeś, zdobyłem je od ojca. Okazało się, że wie dość sporo o cieniach. - z telefonu dobiegł mnie głos Ilumiego. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz